Publikujemy treść listu pielęgniarki anestezjologicznej skierowanego do przewodniczącej Grażyny Gaj, w którym zawarte są przemyślenia i spostrzeżenia dotyczące zarządzania placówkami zdrowia w czasie epidemii COVID-19.

Szanowna Pani Przewodnicząca

od 30 lat pracuję na stanowisku pielęgniarki w tym 10 lat na Intensywnej Terapii jako odpowiedzialna i wykwalifikowana pielęgniarka jestem zobowiązana do przekazania swoich spostrzeżeń pracy w obecnej sytuacji zagrożenia epidemiologicznego w naszym kraju i związanych z tym problemów które dotykają podejrzewam wszystkich pracowników ochrony zdrowia.

Kulminacja zakażeń w tym momencie jest tak ogromna, iż wydolność szpitali jest poważnie zagrożona co powinno się wiązać z duża odpowiedzialnością i współpracą pomiędzy dyrektorami zakładu, personelem zarządzającym i pracownikami pracującymi na poszczególnych oddziałach szpitalnych. 

Niestety rzeczywistość  pokazuje zupełnie inny scenariusz nieodpowiedzialne decyzje podejmowane przez Dyrektorów i osoby zarządzające personelem doprowadzają do zagrożenia zdrowia i życia wielu pacjentów , osoby kierowane na oddział Intensywnej Terapii bez żadnego przygotowania nie są  w stanie zapewnić odpowiedniej opieki chorym pomimo szczerych chęci z ich strony, nakaz pracy jest odgórny bez żadnej rozmowy z naszymi koleżankami. Cała odpowiedzialność spada na pielęgniarki anestezjologiczne, którym próbuje się  udawadniać  że osoba nie mająca kwalifikacji będzie wsparciem.

Niestety to tylko ma pięknie wyglądać do statystyk i wykazania się że Dyrektor sobie radzi. Personelu pracującego w oddziale nikt nie słucha, próby pokazania  zagrożenia są odbierane jako atak i nieposłuszeństwo wobec przełożonych , czy tak to powinno wyglądać. Przecież my dajemy z siebie wszystko , żadna pielęgniarka anestezjologiczna wobec odpowiedzialności za pacjenta nie odmówi pracy , wręcz przeciwnie pracuje niejednokrotnie za dwie trzy pielęgniarki.

Śmiem twierdzić, iż 30 % zgonów na Intensywnych Terapiach  spowodowana jest brakiem wykwalifikowanego personelu z powodów niedopatrzenia lub niewiedzy osób które zostały skierowane do pracy na takim oddziale i piszę to z całą odpowiedzialnością, ponieważ musimy w końcu przestać udawać  że dajemy radę , bo tak po prostu nie jest. Mamy nadzieję że wytrzymamy do końca  chociaż coraz więcej koleżanek zamierza odejść z pracy nie z powodu wykonywanego zawodu ale z nieustającego lekceważenia, zastraszania, braku szacunku do tak ciężko wykonywanej przez nas pracy.

Z wyrazami szaczunku,

Pielęgniarka Anestezjologiczna