Od momentu objęcia stanowiska Pani Minister Leszczyna wypowiadała się na temat wynagrodzeń pielęgniarek wielokrotnie. W przestrzeni medialnej możemy bez trudu się z tymi wypowiedziami zapoznać.
– Dzisiaj pielęgniarka z wykształceniem magisterskim i specjalizacją zarabia podstawowe 8186 zł – mówi Pani Minister. W rzeczywistości w województwie małopolskim większość pielęgniarek posiadających wykształcenie magisterskie i specjalizację nie otrzymuje należnego im wynagrodzenia. Kuriozalnie, są w naszym województwie pielęgniarki, które nie otrzymały nawet najniższej ustawowej pensji zasadniczej.
Kolejna wypowiedź: – W lipcu jest podwyżka 13 proc. bez względu na obywatelski projekt i pielęgniarka z wyższym wykształceniem będzie zarabiała zasadnicze wynagrodzenie ponad 9200
Czy faktycznie pielęgniarka z wyższym wykształceniem będzie tyle zarabiała?
Oczywiście, że nie! Współczynnik pracy da pielęgniarki z wyższym wykształceniem, czyli z licencjatem to 0,94 co oznacza 6726,15 zł.
9200 zł brutto to wynagrodzenie, które powinna otrzymać pielęgniarka mająca ukończone studia II stopnia na kierunku pielęgniarstwo i posiadająca tytuł specjalisty. Kluczowym jest tu słowo powinna. Szefowa Resortu Zdrowia zapomina dodać, że pielęgniarek w tzw. grupie drugiej jest niewiele, i na dodatek pomimo posiadanych kwalifikacji tych wynagrodzeń nie dostają.
Większość wypowiedzi Pani Minister dotyczy wynagrodzeń pielęgniarek i położnych. Praktycznie całkowicie pomija kwestię braku pielęgniarek w publicznej ochronie zdrowia, a jeśli już się wypowiada to oględnie mówiąc mija się z rzeczywistością. Z hura optymizmem Pani Leszczyna stwierdza – coraz więcej młodych dziewcząt i – uwaga – mężczyzn także chce zostać pielęgniarką/pielęgniarzem.
Jakie są fakty? „Zainteresowanie 15-letnich uczniów karierą w zawodzie pielęgniarki spadło w co najmniej połowie krajów OECD zgodnie z najnowszymi danymi z badania Programu Międzynarodowej. W Polsce jest najgorzej – stwierdza najnowszy raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), zrzeszającej 36 państw.”
Pielęgniarek jest za mało, ale nie obawiam się o przyszłość – brzmi kolejna wypowiedz szefowej resortu. Tymczasem trzy czwarte pielęgniarek jest w wieku emerytalnym, średnia wieku to 54 lata, a młode osoby kończące studia wcale nie zasilają publicznego systemy ochrony zdrowia. Przedstawiony sejmowej podkomisji stałej do spraw organizacji ochrony zdrowia, raport na temat liczby i potrzeb kadr medycznych w systemie ochrony zdrowia mówi: – Nie mamy zastępowalności pokoleniowej wśród pielęgniarek.
„Liczba pielęgniarek osiągających wiek emerytalny będzie większa niż liczba pielęgniarek kończących studia i wchodzących do zawodu.”
-Wydaje mi się, że jest przypływ do tego zawodu – mówi Minister. I tu po raz pierwszy się nie myli. Wydaje się Jej.
Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca OZZPiP Region Małopolski